sobota, 16 stycznia 2016

Smażona ryba po tajsku

  • 1 kilogramowy świeży sandacz ( mogą bić filety)
  • 2 szklanki oleju roślinnego do głębokiego smażenia
  • 1 łyżeczka soli
  • ½ szklanki obranych ząbków czosnku
  • 8 długich papryczek chili
  • ½ szklanka pasty tamaryndowej
  • ¼ szklanki cukru palmowego 
  • 2 łyżki tajskiego sosu rybnego 
  • garść liści kolendry
Rozbij delikatnie ząbki czosnku w moździerzu albo trzonkiem noża. Dodaj chili i rozbij wszystko ale delikatnie (efektem końcowym nie może być pasta, muszą być widoczne wyraźne części czosnku i chili).
Zmieszaj pulpe tamaryndową z gorącą wodą i palcami rozgnieć do uzyskania pasty, wybierz pestki.
Umyj wypatroszoną rybę i natrzyj ją solą i zrób 3-4 ukośne, głębokie nacięcia na obu stronach ryby.
Usmaż rybę na woku w głębokim tłuszczu (na średnim ogniu) aż będzie chrupiąca i zrobi się złota (około 5-6 minut na każdą stronę). Odłóż rybę na talerz. Przelej 1/4 szklanki oleju z woka do osobnego naczynia, posłuży do zrobienia pasty, resztę wylej. Dodaj odlaną część oleju z powrotem do woka. Usmaż na średnim ogniu czosnek i chili aż poczujesz ich aromat. Smaż ciągle mieszając (czosnek nie może się przypalić, nie powinien zbrązowieć i być chrupiący a jedynie lekko się zabrązowić i być ciągle miękki). Jeżeli czosnek się przypali, niestety trzeba zacząć od początku bo danie nie wyjdzie.
Kiedy czosnek z chili będą już gotowe, dodaj wodę tamaryndową, cukier palmowy i sos rybny. Doprowadź do wrzenia i gotuj przez 1-2 minuty, ciągle mieszając.
Polej rybę sosem i posyp kolendrą.